Młodzi ludzie mają wrażenie, że całe życie przed nimi, że na wszystko jest jeszcze czas, a ograniczenia ich nie dotyczą. I najczęściej tak jest. Odniesienie porażki traktują jako nowe doświadczenie, kolejny etap nauki. Młodzi nie boją się przeszkód. Mają przed sobą mnóstwo czasu na kolejne podejście. Nie zastanawiają się czy warto zaczynać coś nowego, po prostu to robią.
Jeżeli to wykorzystali, w wieku X lat mają za sobą wiele doświadczeń. Tańczyli, śpiewali, grali na instrumencie, chodzili po górach, pływali w morzu, jeździli na nartach, żeglowali, tropili zwierzęta, wygrywali w olimpiadach, byli na wymianie zagranicznej, pracowali w czasie wakacji przy owocach czy w polu, jeździli na obozy, byli w harcerstwie, spotykali się z grupą punków, próbowali alkoholu, narkotyków, papierosów, grali na giełdzie, handlowali, sprzątali, pracowali w fabryce, korporacji, mieli za sobą zderzenia z własnymi możliwościami i ograniczeniami, a także wiele wiele innych. Oprócz tego uczyli się, pomagali rodzicom, grali z koleżankami w gumę, z kolegami w piłkę, byli zwykłymi dzieciakami, a potem młodymi ludźmi.
Uczestniczenie w wielu zdarzeniach dało im poczucie siły - przez tyle już przeszli, poczucie pewności – zawsze znajdowali rozwiązanie, poczucie doświadczenia – tak wiele mieli za sobą. Warto próbować nowych rzeczy, warto zwyciężać, ale też ponosić porażki. One najwięcej uczą.
Z czasem pojawiają się zmarszczki. One są wcześniej czy później. Tego nikt nie zmieni. Mogą być tylko oznaką wieku, ale też mogą być zmarszczkami doświadczenia, wieloletniego uśmiechu, słońca na twarzy czy wiatru we włosach.
Gdy ktoś pyta „Ile masz lat?” można odpowiedzieć różnie:
- tyle co zmarszczek na twarzy
- tyle co fałdek tłuszczu
- tyle ile smutku w oczach
ale też można
inaczej:- tyle co fałdek tłuszczu
- tyle ile smutku w oczach
- tyle co wspólnych chwil z dziećmi
- tyle ile wypraw w góry
- tyle ilu jest ważnych ludzi w moim życiu
- tyle co krajów poznałam
- tyle ile zawodów wykonywałam
- tyle co różnych rzeczy robiłam w życiu
ale też:
- tyle, by zdążyć jeszcze wejść na Kilimandżaro
- mniej niż jest przede mną
- ciągle za mało.
Gdy pada pytanie "Ile masz lat?" tak naprawdę nie chodzi o to co jest w metryce (oczywiście poza urzędami), ale ile przeżyć ktoś ma już za sobą i na ile nowych starczy mu energii.
Nie zatrzymamy czasu. Ale jak go wykorzystamy
zależy tylko od nas. Także w pracy.