Myśląc o Świętach Bożego Narodzenia wszyscy
się cieszą, że będzie w pracy luźniej, że będzie czas na zrobienie zaległości,
porządki na biurku i w szufladach, na spokojną herbatę i
dowiedzenie co się dalej działo się w temacie przeprowadzki Gośki. To czas zwolnienia tempa, odpoczynku, ładowania baterii. W niektórych zespołach przypada on między Świętami Bożego Narodzenia a Nowym
Rokiem, w innych dopiero w styczniu, bo grudzień to czas wydawania resztek
budżetu u klienta. Niezależnie kiedy on jest, jest bardzo potrzebny.
Każdy z nas potrzebuje odpoczynku. I choć na
co dzień ma go nam zapewnić dom, to w cyklu rocznym dobrze jest, by
każdy miał chwilę na zwolnienie także w pracy. Taki czas porządków jest świetny na
przygotowanie do kolejnego okresu wytężonej pracy. W zakresie roku to dobry termin na zdystansowanie się do
procesów jakie rządzą codziennym działaniem zespołu; zastanowienie się co można
ulepszyć, które procesy wspierają nieaktualne cele, a które cele nie są
wspierane przez żadne procesy. Często mamy już wstępne bilanse minionego roku i wyznaczone plany na kolejny czas. Idealny moment na zaplanowanie zmian.
Takie działania nie dotyczą tylko szefa. Każdy pracownik w jakiś sposób podsumowuje zakończony rok.
Zwolnienie, czas na spokojną kawę czy herbatę to świetna okazja na poznanie
jak go oceniają pracownicy. Jakie
procesy są dla nich uciążliwe, o których nic nie mówią, a co jest dla nich ważne w Nowym Roku.
Po okresie zwolnienia czasem trudno jest znowu
wejść w rytm wytężonej pracy. Tydzień ciszy na blogu to właśnie świadectwo, że
ja też potrzebowałam chwili spokoju i podsumowania co mi dał dotychczasowy czas
pisania, czy chcę dalej to ciągnąć i dlaczego? A że nie minął jeszcze rok
od pierwszego wpisu? Nie ma to znaczenia. Wszyscy zatrzymali się i odliczali
10, 9, 8…3,2,1, BUM. Ja też.
Ale już najwyższy czas, by na nowo wejść w rytm
codziennej pracy, tygodniowego cyklu, miesięcznych podsumowań. Jeżeli widzimy
konieczność wprowadzenia zmian to warto to zrobić właśnie teraz, gdy liczby
rocznych raportów są jeszcze świeże. Nie koniecznie trzeba uruchomić je z
pierwszym dniem pracy nowego roku. Cały styczeń jest dobry na wdrażanie zmian. W związku z Nowym Rokiem wszyscy mają w sobie więcej
energii, dzień jest coraz dłuższy,
dla wielu osób to czas nowych postanowień. Wykorzystajmy to i w naszym zespole.
Wprowadźmy zmiany, by kolejny rok był równie udany. Zależy to już od
naszych pierwszych działań. Szkoda czasu na obijanie się. Mamy nowy rok. Do roboty :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz