Mówienie w pracy o wszystkich prywatnych
sprawach nie jest właściwe. Z drugiej strony jak przez dom przechodzi huragan
to trudno o tym nie mówić. Ważne jest więc o czym, ile i w jaki sposób mówimy
i jak to wspiera pracę zespołu.
Chyba najtrudniejszym tematem do przemilczenia
jest pojawienie się w domu dziecka. Trudno o tym nie mówić. Kiedy kilkanaście lat temu pojawiły się dzieci mam wrażenie, że mówię
o nich codziennie. Co można zrobić w takiej sytuacji? Skoro nie potrafię
przestać o nich mówić to przynajmniej mogę mówić o nich z humorem. A że mam
pogodne dzieci to wesołych opowiastek też mam w bród.
Gdy zaczęłam tematy o dzieciach okazało się,
że nie tylko ja mam wiele do powiedzenia. Często tylko zaczynałam temat, a potem 95% czasu mówili koledzy. Oczywiście o swoich dzieciach. Tak naprawdę to faceci dorównują kobietom w
opowiadaniu, trzeba ich tylko dopuścić do głosu :)
Mówienie o rozwiązaniach jakie zastosowałam
w życiu dzieci spowodowało, że wielu kolegów przychodziło do mnie po
radę. Nie tylko związaną z dziećmi. Czasami były to bardzo trudne sprawy, a im
trudniejsze tym większą satysfakcję dawały rozwiązania. Była to też okazja do
bycia na bieżąco w tematach dla nich najważniejszych.
Z drugiej strony zauważyłam, że Ci, dla
których temat dzieci wiązał się z przykrym zdarzeniem, bardziej się zamknęli
(tutaj użyłam z premedytacją słowa „bardziej”, gdyż zdarzenia, z którymi sobie
nie poradziliśmy nas zamykają, nawet jak sobie nie zdajemy z tego sprawy). Z
czasem nauczyłam się na to uważać, a podejście do tematu z humorem powodowało,
że im też było łatwiej słuchać opowiastek z życia dzieci.
Innym częstym tematem są nasze pasje. Podczas tych rozmów pokazujemy, że w
naszym życiu ważne jest utrzymanie równowagi (tutaj pisałam o 3 "nogach" naszego życia).
Gdy pasja trwa latami to znak, że jesteśmy stali i potrafimy utrzymać motywację
przez długi czas. A to cecha, która bardzo przydaje się w pracy. Gdzie szukać pasjonatów? Przede wszystkim wśród spokojnych pracowników. Największe
moje zdziwienie dotyczyło tych kolegów, którzy w pracy byli cisi i nie na pierwszej linii, a
w swoich pasjach osiągnęli poziom zawodowstwa, np. czarny pas w sporcie, ponad
1000 nurkowań czy 289 na 300 możliwych punktów w bowlingu. Podobne
zainteresowania poza firmowe ułatwiają pracę przy trudnym projekcie – zawsze
można szybko zmienić nastrój w zespole wspominając ostatnią wyprawę czy walkę.
Dzielenie się doświadczeniami daje dodatkowo możliwość
zdobycia nowej wiedzy, często bardzo istotnej, bo praktycznej. To dobra
okazja do wymiany informacji o lokalnym środowisku, np. dane dobrych lekarzy,
miejsc wartych odwiedzenia czy dobrych szkoleniowcach. Taka informacja pozwala
szybciej osiągnąć nasz cel, czy to rozwiązanie prywatnego problemu czy zdobycie
nowej umiejętności, a to przecież w pośredni sposób przekłada się na naszą
pracę. W przypadku trudnych spraw dowiadujemy się często, że można przeżywać
coś inaczej i porównać do swojej sytuacji. Jest to przydatne szczególnie wtedy,
gdy się okazuje, że inni mieli gorzej od nas.
Nie da się uniknąć rozmów o domu. Możemy
innych zamęczać swoim życiem, ale też możemy naszymi opowieściami urozmaicać
nudny dzień czy poprawiać nastrój w zespole, możemy czerpać z doświadczeń
innych i możemy sami udzielać rad itd. Ważne, by robić to z umiarem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz