Z opowieści starszych osób wynika, że kiedyś
do awansu „trzeba było dorosnąć”, czyli odpowiednio długo pracować i „nabrać
doświadczenia”. Brak odpowiedniej liczby lat go uniemożliwiał. Teraz w wielu
miejscach wiek też odgrywa rolę, ale nie jest to już najważniejszy czynnik.
Gdy podejmowane są decyzje o awansie raczej brane
jest pod uwagę doświadczenie i dotychczasowe radzenie sobie z problemami danego
kandydata. I tu podkreślam „raczej”, bo doświadczenie doświadczeniem, ale ważny
jest tak zwany całokształt, czyli dopasowanie zachowania, czasem wyglądu i … przyszłych
oczekiwań wobec kandydata. Na stanowisku projektanta trzeba umieć projektować,
ale kierownik musi umieć zarządzać ludźmi. Nie sztuką jest stracić dobrego
specjalistę i zyskać kiepskiego kierownika. Dlatego przy awansie nie bierze się
pod uwagę całego doświadczenia, ale tę część, która będzie przydatna na nowym
stanowisku. Im większy dystans od stanu rzeczywistego kandydata do oczekiwanego
tym dalej do awansu.
Oczywiście istnieją przedsiębiorstwa, gdzie o awansie
decydują niestandardowe parametry, jak znajomości, powiązania rodzinne itp. I
wcale nie musi to być negatywne, bo np. w firmie rodzinnej naturalnym jest
pierwszeństwo członka rodziny przed obcymi. Czasami ważna jest znajomość
określonego środowiska. Wtedy wybór osoby, która zna dany krąg klientów jest dla przyszłości
firmy kluczowy. Bo na awansie ma zyskać przede wszystkim pracodawca.
Firmy mają różne kultury. Gdy spółka dopiero powstaje i jest na etapie tworzenia produktów ważne jest wizjonerstwo. Przedsiębiorstwo z
ukształtowanymi artykułami skupia się na powiększaniu rynku – wtedy umiejętność
budowania relacji z klientem jest kluczowa. Jeżeli spółce zależy tylko na
pieniądzach liczy się przede wszystkim skuteczność, często nie ważne jakim
sposobem osiągnięta. Gdy posiadamy cechy spójne z kulturą firmy łatwiej nam o
awans. Gdy nie mamy ich naturalnie wykształconych musimy więcej na niego
pracować i wtedy dobrze jest wiedzieć ile przyjdzie nam za to zapłacić.
I jeszcze jedna myśl: kiedy poznajemy nową osobę powstaje tzw.
pierwsze wrażenie. Bardzo duży wpływ ma wtedy wygląd.
Przy kolejnych spotkaniach ważniejsze jest zachowanie nowo poznanej
osoby, które weryfikuje pierwsze wrażenie. Wiele osób nie przywiązuje wagi do
wyglądu, bo przecież „przy bliższym poznaniu zyskują”. Ale w firmach, gdzie decyzje
o awansach podejmowane są na wysokim szczeblu może nie być zbyt wielu okazji do
weryfikacji pierwszego wrażenia. Stąd te pierwsze spotkanie z kierownictwem może
być decydującym dla kariery.
Myśląc o awansie ważne jest, byśmy wiedzieli jakie czynniki o nim
decydują. Czy mamy w ogóle szanse? A jeżeli tak to w jakich obszarach musimy coś zmienić i jak dużo to będzie nas kosztować? Może awans w danej firmie to nie nasza droga?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz