Z każdym działaniem łączy się motywacja.
Często nieuświadomiona, nienazwana, ale zawsze jest. Czy napotkane przeszkody
pokonamy czy zrezygnujemy zależy w największym stopniu od tego czy nasza
motywacja jest mocna. Najsilniejsza jest wtedy, gdy jest związana z osobistym celem.
Ludzie najlepiej pracują, gdy robią coś dla
siebie. Chcą widzieć sens w tym co czynią. A jeżeli widzą, że cel jest dla nich
dobry, to tym bardziej dążą do jego realizacji. Gdy napotykają przeszkody to następuje
naturalne porównanie czy nagroda jaka czeka po drugiej strony barykady jest
większa niż koszty jakie trzeba ponieść na jej pokonanie. Po drugiej stronie
może być satysfakcja z osiągnięcia trudnego celu, osobistego lub zespołowego, mogą
być pieniądze i prestiż, kolejny stopień naukowy czy wiedza z nowej dziedziny.
Koszty to energia, czas, brak innych zrealizowanych celów, zakwasy, ale też
niezadowolenie szefa czy nagana. Osobiste plusy i minusy mają wagę kilkukrotnie
większą niż te zewnętrzne. Suma plusów pomnożonych przez ich wagę to siła
motywacji. Jeżeli bilans jej i kosztów wychodzi na minus może nam zabraknąć sił
do pokonania przeszkody.
Gdy zabieram się do nowego zadania i po
niedługim czasie zaczyna mi brakować ochoty na dalszą realizację to zastanawiam
się dlaczego mi się już nie chce. Najczęściej przyczyną jest niska waga plusów.
Gdy brzmią one np. „fajnie by było to mieć”, „wszyscy to robią”, „wypada to
umieć” to tak naprawdę nie robimy tego dla siebie, ale dla innych i waga plusa jest
wtedy bardzo niska, a byle jaka przeszkoda potrafi zatrzymać dalsze działanie. Jeżeli
zależy nam na celu, ale brak nam siły do parcia naprzód wystarczy zmienić plusa
z zewnętrznego na osobistego. Gdy myślałam o bieganiu to pierwszy cel był
związany z chudnięciem i wystarczył na 300 metrów (jestem kobietą, a kobiety myślą
o odchudzaniu tak jak faceci o braku dobrego samochodu). Gdy pewnego razu pobiegłam
wolno i pozwoliłam sobie na relaks, nie myślałam o chudnięciu, o tym jak
wygląda takie wolne posuwanie się do przodu to wytworzony hormon szczęścia
wystarczył na … kilka kilometrów. Teraz, gdy biegam skupiam się na tym poczuciu
spokoju i uśmiechu na twarzy, a sylwetka? Na razie waga idzie w górę, bo podobno
na początku tak jest. Jak spadnie fajnie, jak nie to i tak bilans wychodzi na
plus.
W pracy przy projekcie zawsze biorą udział
różni ludzie: dla jednych ważna jest realizacja w terminie - wtedy zwracajmy
uwagę na priorytet czasu; dla innych istotne jest poczucie bezpieczeństwa, więc
weźmy ich do układania listy ryzyk, a za finanse niech odpowiadają osoby
lubiące liczyć; do opanowywania sytuacji kryzysowych najlepiej nadają się ci, dla
których ułożenie pięknej mozaiki z niepasujących do siebie kawałków jest
osobistą nagrodą itd. Gdy każdy osiągnie swój cel projekt zostanie zakończony
pomyślnie. Dlatego przedstawiając przedsięwzięcie mówmy o nim językiem ludzi, opowiadając
o wynikach projektu mówmy o celach jakie ludzie osiągną na jego końcu, opisując
nagrodę mówmy o nagrodzie wykonawców. Bo to ludzie mają zrealizować ten projekt.
Chodzi o to, by na końcu każdy mógł się cieszyć z osiągnięcia swojego celu. A
że my też dostaniemy nagrodę? Ona jest właśnie za to, że umiejętnie
pokierowaliśmy zespołem.
Kiedy pracujemy ze sobą wiele lat, często zmienia
nam się klient, otwieramy nowe projekty, wyznaczamy nowych kierowników projektów,
a mimo to po pewnym czasie widzimy, że ludzie są znudzeni robieniem ciągle tego
samego. Choć inna nazwa projektu, inny klient, to z punktu widzenia konkretnego
pracownika on ciągle robi to samo. W takiej sytuacji można spróbować wykonać dany
projekt niestandardowo albo użyć nowego narzędzia i wtedy nie tyle samo
wdrożenie produktu u kolejnego klienta jest dla ludzi celem, ale jego nowy
sposób realizacji. I na to zwracajmy uwagę, o tym mówmy jako cel czy nagroda
czekająca na końcu drogi. Są też sytuacje, gdy ludzie są już znudzeni tym co
robią, ale sama droga jest dobra i nie stać nas na ryzyko pójścia inną. Wtedy zróbmy roszadę w zespole lub wprowadźmy inne możliwe
zmiany, które spowodują, że osiągnięcie celu będzie atrakcyjne dla
poszczególnego pracownika. Ważne, by ludzie widzieli siebie na drodze
realizacji projektu.
Kiedy przychodzi kryzys lub trzeba pokonać najprostszą
przeszkodę, ważne jest jaka czeka nas po drugiej stronie nagroda. Gdy jest ona osobista
to mniejsze ma znaczenie, że inni też swoją znajdą. A jak inni się cieszą to
czujemy, że jako zespół też zrobiliśmy coś fajnego i z tym większą ochotą
zabierzemy się wspólnie za kolejne wyzwanie. O ile będzie ono naszym wyzwaniem
i celem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz